Dzień muzeów

3 XI 2012

Wczoraj był zwiedzania stolicy Mongolii ciąg dalszy, z jedną różnicą: temperatura -7st. C. Rano pojechaliśmy kupić bilety autobusowe na dzisiaj, potem udaliśmy się do starego monasteru przerobionego na muzeum w centrum miasta. Tam podziwialiśmy przeogromne ilości posągów niesamowitych wyobrażeń Buddy, Buddy kobiety, najróżniejszych stworów i demonów. Pośród wielu skomplikowanych zasad, na które składa się ta wielobarwna religiokultura, można wyciągnąć jedną, którą na pewno zrozumieliśmy: Im straszniejsze demony lub postacie, tym mają więcej mocy. Z pewnymi wyjątkami oczywiście. Poza tym, im więcej bóstwo ma rąk lub twarzy wokół głowy, tym jest lepsze.Zwiedziliśmy również muzeum historii naturalnej Mongolii, gdzie dowiedzieliśmy się, że pustynia, do której jutro zmierzamy, jest miejscem wielu wykopalisk archeologicznych, wykopano tam dużo całych szkieletów dinozaurów, które odbudowano i umieszczono właśnie w tym muzeum. Naoglądaliśmy się ich, robią wrażenie. Ciekawe jest też to, że na tabliczkach często umieszczano nazwisko archeologa odpowiedzialnego za odkrycie, nazwiska te baaardzo często kończyły się na -ski, -wski, czasem -tshki. Polski akcent również w świecie konnym: zdaje się, że mają tu bardzo popularny jakiś gatunek, który został nazwany również nazwiskiem polskim (my mamy kurtkę szwajcarkę, buty włoszki, mongołowie mają koniki Nabryńskiego, czy jakoś tak).

Dzisiaj wyjeżdżamy lokalnym autobusem na kilkudniową wycieczkę poza stolicę, w kierunku pustyni Gobi, nie spodziewamy się mieć dostęp do internetu, a nie wiem też, jak będzie z prądem, więc kolejne wpisy dopiero za kilka dni.

Ps: fajnie jest dostawać komentarze, nie mam wrażenia, że piszę w próżnię. Dziękuję :)

5 komentarz do “Dzień muzeów

  1. Wszyscy w rodzinie śledzimy Waszą podróż. Oglądacie świat z perspektywy zwyczajnych ludzi i spotykacie się ze zwyczajnymi ludźmi. Takich relacji jesteśmy ciekawi.
    Przejazd przez Rosję niepokoił nas, bo to kraj ogromny i dobrze że natrafiliście na przyjaznych ludzi. Chyba dobrze, że stworzyliście paczkę międzynarodowych turystów. Czy tam na wschodzie nie będziecie nadto marznąć?
    Mongolia jest krajem u nas zupełnie nieznanym. Czy ich jedzenie nie będzie Wam szkodzić (np. tatar popijany kumysem)? :)

  2. Ciocia Krysia i wujek Romek, ja mama i tato, oraz druga flaszka pytamy, kto to jest Anioł Stróż, bo to jest jakieś niejasne. Pozdrawiamy :D Wszyscy są na bieżąco z Waszymi przygodami.
    P.S. Prosimy o więcej szczegółów! JK.

Skomentuj Julks Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *