6.11.2012
Dzisiaj musieliśmy niestety zacząć od wstania z łóżek. Przed zaśnięciem nagrzaliśmy sobie do około +25 stopni, a kiedy się obudziliśmy, w jurcie było około -5. Nawet mimo tego, że oprócz piżamy miałem na sobie kalesony, polar, dwie pary skarpet i czapkę na głowie, nie obyło się bez naciągania dodatkowej kołdry na śpiwór. No dobrze, Marta też oddawała nieco ciepła.
Mieliśmy wyjechać około 9 rano, ale że nasza przewodniczka była tu najmłodszą miejscową kobietą, to na nią spadły zaszczytne obowiązki, jak szykowanie jedzenia nam, gospodarzom, kierowcy i sobie, i wyczyszczenie jurty przed odjazdem. Wyjechaliśmy godzinę później i podążyliśmy w stronę gór, a konkretnie… ale to zaraz.
Podróż trwała ponad 3 godziny, a po drodze mijaliśmy najprzeróżniejsze krajobrazy: raz śnieżne równiny, raz kamienne żwirowiska i wyschnięte koryta rzek, czasem stado koni, wielbłądów czy krów, raz nawet dzikie kozice górskie i startującego orła.
Zatrzymaliśmy się na obiad u jednej rodziny, która hoduje wielbłądy i ma ich kilkadziesiąt. Tym razem dostaliśmy mniejszą jurtę, ale może przynajmniej łatwiej będzie ją ogrzać. Obiad był przepyszny!
A przed zachodem słońca pojechaliśmy jeszcze na pobliskie wydmy, żeby wspiąć się na najwyższą z nich. Trzeba przyznać, że ciężka to wspinaczka, kiedy za każdym krokiem posuwasz się do przodu o 10-20 cm, ale po 45 minutach dotarliśmy na szczyt. Widok na góry, wydmy i zachód słońca zapierał dech w piersi!
Schodzenie było dużo łatwiejsze i można było popuścić wodze fantazji. Zjeżdżaliśmy na tyłkach, pomagając sobie tylko rękami jak wiosłami. Czadersko.
Potem już tylko z powrotem do państwa Wielbłądzich, kolacja i spać.
Blondynki ponoć chodzą za 7 wielbłądów. A rude? ;-)
Czy na talerzu leżą ogórki kiszone…? To trochę Polski z wami!
Podoba mi się zachód słońca – wygląda na +40, a Wy tam zamarzacie? Podejrzane…
@Dobranocka:
Rude są same wielbłądy, więc około 1:1.
@mama:
Nie, tylko polskie korniszony tu docierają, ale też są spoko.
@Piotrek:
Wiesz, na Saharze też temperatury spadają w nocy, a to jest jednak trochę bardziej na północ. Ale zapraszamy, żebyś sobie sam sprawdził. :-)